Główna arrow Archiwum arrow Walczyć, czy nie walczyć ?
Google AdSense
Reklama
OPARZENIA.INFO
Reklama
KONSUMENT.TV
Reklama
Walczyć, czy nie walczyć ? PDF Drukuj Email

Wiele osób przy każdym problemie poddaje się od razu. Nie walczą o swoje prawa.

 

Dają się oszukiwać i akceptują, to że sprzedawcy i usługodawcy ich oszukują. Po co mają walczyć o swoje prawa ? Po co mają się "kłócić" ze sprzedawcą za 2-5-10 złotych ? Tak mija ich życie. Nie znają swoich praw i nie umieją ani nie chcą walczyć o swoje prawa. Są oszukiwani średnio od 100 do 200 razy rocznie. Na takich drobnych stratach, na jakie przyzwalają, tracą około 500-2000 złotych rocznie. Tyle szacujemy, że każdy polski konsument jest rocznie oszukiwany i jest to kwota najbardziej optymistyczna. Prawdopodobnie, są to o wiele wyższe kwoty.

 

Taki konsument, tak jak przysłowiowy "głupi bojaźliwy Rusek", zje wszystko, a jak nie zje, to wyrzuci. Zamiast oddać zły towar do sklepu - towar niesmaczny, nieświeży, zepsuty, złej jakości, o za małej ilości, o zawyżonej cenie -  i zażądać zwrotu gotówki, to oddaje bez walki nawet 2000 złotych, ze swojej kieszeni, każdego roku sprzedawcom oszustom.

 

Dlaczego nie walczą ?

 

Boją się zwócić na siebie uwagę ? Nie chce im się zmęczyć walką o swoje prawa ? Nauczeni przez komunistów siedzieć cicho, nawet nie zdają sobie sprawy, że postępują źle. Podchodzą do życia w sposób dziecinny myśląc, że problem się sam rozwiąże bez ich udziału. Ten strach i niechęć do walki o swoje prawa, przekazują z pokolenia na pokolenie. Ich dzieci też od małego, nie walczą i nie będą potrafić walczyć.

 

Ci sami ludzie, żeby było śmieszniej, patrzą z zazdrością na zachodnich konsumentów. Zazdroszczą wysokiej jakości życia i wysokiej jakości towarów i usług.

 

A ta wysoka jakość, nie zrobiła się sama.

 

To zachodni konsumenci, sobie tą jakość życia i jakość towarów i usług wywalczyli. Wywalczyli i walczą o nią każdego dnia. To nie robi się samo i nie zrobili za nich tego "inni".

 

Polak, jak też w przysłowiu, pozostaje i przed szkodą i po szkodzie głupi. 

 

Zaczyna się od problemu konsumenckiego za kilka złotych przy zakupie deserka lub jogurtu, a kończy się na problemie konsumenckim za 300 tysięcy złotych, przy zakupie mieszkania lub samochodu.

 

Nie walcząc o swoje prawa przy małym problemie, nie potrafi się walczyć o swoje prawa konsumenta przy problemie dużym. Ma to równocześnie wpływ na sytuację wszystkich konsumentów, bo sprzedawcy oszuści czują się bezkarni, a konsumenci walczący o swoje prawa są osamotnieni i wyśmiewani przez resztę, która o swoje prawa nie walczy.