Kontaktują się z nami dziennikarze pytający o prawa konsumenta. Ostatnio z portalu Gazeta.pl.
Kim są ? I kim są dla nich konsumenci ?
Trzeba przyznać, że polski dziennikarz, to osoba która została wykształcona i wyuczona w "szkole" komunistycznego dziennikarstwa. Na studiach [jeśli je mają ukończone, bo z reguły są po innych kierunkach] uczą postkomunistyczni wykładowcy postkomunistycznych teorii jak być dziennikarzem. W redakcji, by się dostać do pracy, oczywiście trzeba być "swoim" człowiekiem - zasady przyjmowania - sowieckie. Na praktyce, dziennikarz uczy się jak być dobrym "sowieckim" dziennikarzem od swoich starszych kolegów dziennikarzy. Co potem ? Gdy my zgłaszamy ważne konsumenckie tematy, do opisania, to nie są zainteresowani, bo jak można się domyślać "władza" nie pozwala pisać prawdy. Nie wolno pisać prawdy ? A podobno propagandy i cenzury nie ma ? Piszą zaś z reguły o głupotach i piszą, co najśmieszniejsze wszyscy o tym samym. Ostatnio nowy modny temat u wszystkich dziennikarzy, to DOWNSIZING. Piszą o tym wszystkie gazety, po kolei, a na inne ważniejsze tematy nie napiszą i pisać nie chcą. Dlaczego ?
Co dziwne dziennikarze chcą pisać o prawach konsumenta, a nie czują się konsumentami.
Konsument dla dziennikarzy, to coś równie abstrakcyjnego jak indianin, eskimos, papuas lub człowiek z Marsa.
Nie rozumiem tej postawy.. Stoją z boku ? To niby ma być profesjonalne dziennikarstwo ? Proszę zobaczyć postać dziennikarki [z filmu Chiński Syndrom] i innych reprezentujących rzetelne profesjonalne dziennikarstwo, a nie obecne polskie postkomunistycze, bardziej nawiązujace do propagandy niż do dziennikarstwa.
Tym powinien się kierować dziennikarz, takimi postawami dziennikarzy jak dziennikarki, ktorą z tego co pamiętam grała Jane Fonda.
Skoro nie czują się konsumentami, to po co wybierają takie tematy, niech piszą o sztuce, literaturze, pięknych krajobrazach, a nie o czymś czym się nie interesują, nie znają i nawet nie starają się profesjonalnie zebrać informacji.
Piszą teksty, a nie sprawdzą nawet jakie są przepisy i jaki wymiar, tak naprawdę ma jakiś konsumencki temat - problem.
Rozumiem, że nie czują się konsumentami ? Uderza im do głowy, że niby są ważni bo są dziennikarzami.
Problemy konsumenckie nie omijają nikogo - wcześniej czy później trafią w takiego dziennikarza.
Kończy się, to tak zgodnie z przysłowiem .."jak trwoga to do Boga.."
Przychodzą z prośbą o pomoc do nas. To dobrze, bo od tego jesteśmy, żeby pomagać. Jednak postawa dziennikarzy w Polsce, to po prostu kopia dziennikarstwa sowieckiego. I to już bez znaków cudzysłowu, tym razem.
Sytuacja, taka jaka jest, bezprawia w Polsce, właśnie, zależy też od konsumentów i też od dziennikarzy. Jeśli jako większość obywatele konsumenci, nie dbają o własne prawa demokratyczne - konsumentów, to tych praw, nikt im nie wywalczy. Jeśli dziennikarze, nie czują się obywatelami, to jakie bedą pisać teksty ? Niechlubna większość uważa, że o ich prawa mają walczyc "inni". Kto ????? Taka postawa nie dość, że nie pasuje do obywatela ani profesjonalnego dziennikarza, to jeszcze źle o nich świadczy jako o obywatelu - konsumencie. Nie walczą o swoje demokratyczne prawa, w tym konsumenta ?? Czemu niby mają walczyć o ich prawa "inni" ?
Andrzej Wójcik
|